gru 19 2003

glowa rodziny


Komentarze: 1

A bylo to tak:

Dzwoni Tesciowa do Tescia i mowi: "Wiesz, jest piesek do wziecia - taki mlody, sliczny, szuka nowych wlascicieli...."

Tesc na poczatku nie byl specjalnie szczesliwy. No i racja, bo co z takim psiakiem zrobic? Ktos bedzie musial sie nim opiekowac, a Tesciowej raczej to utrudni zycie i dojazdy do Tescia. No, szczegolnie ten ostatni argumnet wydaje sie byc powazny...

Dwa dni pozniej Tesciowa zmienila strategie negocjacyjna: "No nie musimy pieska brac od razu, moze za miesiac, dwa - w tym czasie zobaczymy jak sie dzieciom ulozy, moze to wlasnie ktores z nich go wezmie..."

Przez nastepny dzien tesc sie lamal, az wieczorem zadzwonil. "No dobra, niech juz bedzie, wezmiemy psiaka - ale dopiero w lutym".

Ja juz zaczalem zwachiwac pismo nosem, ale pozostawilem Tescia w blogiej nieswiadomosci - okazalo sie ze mam racje. Nastepnego wieczora zadzwonil telefon - to Tesciowa do Tescia. W rozmowie wtracila "... no, to juz ustalilam, ze psa bierzemy 27 grudnia..." ;)

Mowi sie, ze to mezczyzna jest glowa rodziny. Wiem jedno na pewno: nawet jezeli, to kobieta jest szyja...

Z noworocznymi zyczeniami i pelnym szacunkiem do plci pieknej i jakze inteligentnej - meteor.

meteor : :
pesteczka
20 grudnia 2003, 22:45
jakże to prawdziwe.... ;)

Dodaj komentarz